Dolina Staroleśna - Zbójnicka Chata


widok z Rohatki na Dol. Staroleśną    Opis do zdjęcia Do Smokowca, z przejścia granicznego Łysa Polana, dociera się SAD-em (za ok. 50 SK - sierpień 2003 r.), lub autobusem PKS (linia Zakopane-Tatrzańska Łomnica-Smokowiec-Poprad). Miasteczko jest punktem wypadowym w jedne z najładniejszych partii Tatr Wysokich, czyli Dol.Pięciu Stawów Spiskich, Kieżmarską czy Dol. Wielicką.  Mnie jednak najbardziej urzekła Dolina Staroleśna. W dolinie tej położona jest Zbójnicka Chata. Aby do niej dotrzeć, należy udać się ze Smokowca w kierunku na Siodełko (Hrebienok, 1285 m). Pieszo jest to 40 minut (zielony szlak lub drogą). Leniwych, ale także tych którzy chcą zaoszczędzić trochę czasu, wwozi kolejka terenowa (ok. 10 minut, 90 SK - sierpień 2003 r.). Dolna stacja kolejki znajduje się w centrum Starego Smokowca. W sezonie letnim wagoniki odjeżdżają co ok. pół godziny. Dalsza droga do Zbójnickiej Chaty zajmie nam ok. 2 - 2 1/2 godziny.
Staroleśny Szczyt, Baniasta Turnia
Górna stacja to punkt widokowy i gastronomiczny, zwykle pełen ludzi. Stąd za znakami czerwonymi dociera się do rozwidlenia szlaków, nieco powyżej Rainerowej Chatki (obecnie małego muzeum a jednocześnie można tu coś przekąsić w bufeciku). Od tego miejsca niebieskim szlakiem wchodzimy w Dol. Staroleśną. Po prawej stronie zaczyna powoli wypiętrzać się Pośrednia Grań, zaś z lewej rozsiadł się masyw Sławkowskiego Szczytu. Jesienią pięknie prezentują się tu jarzębiny. Ścieżka jak to zwykle w górach, im wyżej tym staje się bardziej stroma, w paru miejscach założono łańcuchy. Przydać się one mogą niekiedy w warunkach oblodzenia, ale latem najczęściej nikt nie zaprząta sobie nimi uwagi. 
Schronisko Zbójnicka Chata
Gdy szlak zaczyna prowadzić zboczem prawie poziomo, a po lewej w dole widać małe jeziorko (Długi Staw), oznacza to, że do schroniska już tylko kawałek drogi. Zza kolejnego załomu widać niski budynek z zadaszonym wejściem. Zbójnicka Chata (1960 m) nie oferuje specjalnych wygód, ale ma swój urok. Schronisko spłonęło w czerwcu 1998 roku. Przyczyną było zajęcie się rzeczy suszonych w pobliżu pieca. W pamięci turystów zachowało się jako schronisko z dużą jadalnią, gdzie wieczorem przy lampach naftowych można było coś zjeść i posłuchać opowieści taterników, który zeszli np. z Małego Lodowego lub Ostrego. Wówczas w sezonie letnim zawsze był komplet i jedna sala zbiorowa (16 miejsc) nie mieściła wszystkich. Nocleg na podłodze w jadalni, to był standard.
Jaworowy Szczy i Ostry
Jeszcze tego samego lata gospodarz (chatar) przystąpił do odbudowy budynku. Praktycznie poza fundamentami i jedną ze ścian nie zachowało się nic. Latem 1999 roku nocleg był możliwy w chatce, w której podczas dnia wydawano jedynie posiłki. Cały czas trwały roboty przy nowym budynku. Nocleg zastępczy miał swój urok. Zwłaszcza, gdy w ciszy z dala od gwaru ludzkiej ciżby, podczas pełni księżyca jego promienie rozjaśniają szczyty silniej niż dno doliny. Wygląda to troszkę tak jakby wierzchołki gór były podświetlane z dołu.
Obecnie schronisko zostało już odbudowane i przyjmuje turystów. Układ pomieszczeń pozostał prawie taki sam jak przed pożarem. Sala zbiorowa nadal jest jedna, ale dobudowano poddasze i wg mnie może tam nocować nawet ok. 30 osób. A rano przecieramy oczy, spojrzenie na Staroleśną i chce się żyć!  
Szczyty ograniczające od płn. Dol. Staroleśną: Jaworowy, Ostry, Mały Lodowy i Pośrednia Grań
Schronisko zawsze cieszyło się opinią taniego. W maju 2000 r. nocleg w Zbójnickiej Chacie kosztował 180 SK. Troszkę brakowało wówczas dawniejszego wystroju, zaś ściany straszyły nieotynkowaną bielą pustaków. W następną wiosnę w jadalni zamiast prowizorycznych ław stały już jasne, drewniane, nieco podobne do poprzednich stoły. Ściany otynkowano i pomalowano na ciepły, żółty kolor. Zdobią je obecnie fotografie kozic i archiwalne zdjęcia chaty. Sufit w jadalni jest odeskowany, w ciemniejszej kolorystyce. Z prawej strony wejścia do budynku pozostała osmalona część ściany - pamiątka, a może raczej przestroga. I choć aktualna cena noclegu wynosi ok. 410 SK (maj 2008, dla porównania w sierpień 2003 r. było to ok. 300 SK), to wzorem innych słowackich schronisk obejmuje również śniadanie. 
Masyw Pośredniej Grani
W otoczeniu schroniska dominuje Jaworowy Szczyt (2417 m) z charakterystycznym tarasem i zerwami swojej południowo-zachodniej ściany. Po południu promienie słońca barwią na złotawo Pośrednią Grań (2440 m). Ten śliczny, foremny szczyt znany jest zwłaszcza taternikom atakującym od strony Dol. Pięciu Stawów Spiskich Żółtą Ścianę, jedną z formacji należących do tego masywu. Patrząc na drogę jaką pokonuje się aby dość do schroniska, zwraca się uwagę na kolejny znany wierch - Sławkowski (2452 m). Można na niego wejść dość mozolnym, ale nietrudnym szlakiem z Siodełka, lub wprost ze Smokowca (ok. 4 godz.). Drugim szczytem w otoczeniu Dol. Staroleśnej, na który prowadzi znakowany szlak, jest Mała Wysoka (2428 m.). Ponadto ślicznie prezentuje się Staroleśny Szczyt (2492 m).
Przełęcz Rohatka
Jeśli się zmarznie, co zdarza się na tej wysokości nawet w słoneczny dzień, można spróbować coś przekąsić u naszych gospodarzy. Smaczną polewkę dostaniemy za ok. 40 SK, a polecenia godne są także "buchty na pare" z czekoladą oraz smażony, opanierowany ser żółty (vyprazany syr). Brak znakowanych ścieżek na tutejsze wierzchołki jest po części rekompensowany przez szlak prowadzący na Rohatkę (ok. 1 godz. ze schroniska) i dalej na Polski Grzebień (kolejne 30 minut) i do Dol. Wielickiej lub z zejściem Dol. Białej Wody (ach co za szlak, jakież panoramy i przyroda, a jeszcze po drodze Litworowy Staw). Z kolei przez Czerwoną Ławkę prowadzi jedna z ładniejszych turystycznych wspinaczek Tatr Słowackich (żółte znaki). Niestety, ale trasa ta jest możliwa do przejścia w jednym kierunku: ze Schroniska Teryho do Zbójnickiej Chaty. Chociaż niektórzy idą pod prąd.
Sławkowski Szczyt
W Dolinie Staroleśnej położonych jest więcej jezior niż w jakiejkolwiek innej tatrzańskiej dolinie. Niektórzy podają, że jest ich ok. 27. Choć są one z reguły małe, to w dużej mierze stanowią o pięknie tej doliny. Rankiem błękitne niebo odbija się w jeziorkach, wieczorem zaś można zobaczyć kozice. Często pasą się bezpośrednio w okolicy schroniska. Dlatego też tuż przed zmrokiem możne nas wystraszyć jakieś rogate stworzenie wyglądające zza skał. 
Należy zwrócić uwagę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Niedzielny turysta, ''atakujący'' ze Smokowca, odpocznie sobie i ugasi pragnienie w Zbójnickiej Chacie, taternik wyruszy na jedną ze ścian, a chyba wszyscy zgodzą się z opinią, że dolina ta należy do najpiękniejszych dolin tatrzańskich. 

Rafał Janowski, 2008 r.